wtorek, 5 lipca 2011

ruszamy

Podróż zaczyna się w głowie. Ale dopiero teraz, patrząc na spakowany plecak, czuję na plecach gorący oddech Afryki. Nasze marzenia są o kroczek, maleńki kroczek, za kilka godzin zamkniemy za sobą drzwi poznańskich mieszkań i wyruszymy na spotkanie z cudownością. Jesteśmy teraz chyba najszczęśliwszymi trzema osobami na świecie!



Zaczniemy w Nairobi. Na lotnisku będzie już na nas czekał Stephen; po dokupieniu paru drobiazgów do ekwipunku ruszymy na spotkanie z dziećmi ze szkoły w slumsach Kibera, Ze stolicy ruszymy na północny zachód, w stronę doliny Rift. Odwiedzimy Nyahururu, Embu, Segę nad Jeziorem Wiktorii, Makuyu, Isiolo i masajską wioskę Maji Moto. Być może zatrzymamy się też w Eldoret, Bondo, Bungomie i Naivashy. Po przekroczeniu granicy z Tanzanią czekają nas odwiedziny w Mafinga, Iringa, Shinyanga, być może Dodomie; później pognamy na wybrzeże do Dar Es Salaam, a stamtąd na wyspy Pemba i Zanzibar. Stamtąd znów zawitamy do Kenii, na wybrzeże odwiedzić Asię w Nyali pod Mombasą oraz Sarah i jej podopiecznych w Kilifi. A stamtąd już prosto do Arushy i Moshi.....

Następny wpis już w Nairobi!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz